poniedziałek, 26 czerwca 2017

Ja samolubna i nie matka polka..

Zbrzydł mi stereotyp oraz obraz mamy i żony idealnej. W filmach, reklamach, serialach i internecie. Wszędzie pokazują te perfekcyjne mamy które mają zadbany i nienaganny wygląd oraz dom. Zdrowe obiadki i brak słodyczy. Nie jestem i nigdy nie będę mamą i żoną idealną. Nie przeszkadzają mi spojrzenia oraz hejty posyłane w moją stronę. Jest w moim życiu parę takich rzeczy przez które nigdy nie będę taką typową "matką polką".

* rano kawę zawsze piję ciepłą, po mimo bycia mamą trójki dzieci. Niech pobiegają po domu trochę w piżamie. Jak trochę dłużej poczekają na śniadanie, chętniej je później zjedzą.

*czasem na obiad dostaną odmrażane pierogi lub hamburgera

* rzucam w domu zaklęcia - tak przeklinam przy dzieciach

*krzyczę w domu, bo czasami nie da się ich inaczej doprowadzić do porządku

*pozwalam dzieciom siedzieć przed telewizorem, nawet pół dnia- by mieć czas dla siebie

*bez makijażu z z domu nie wyjdę,nawet gdy grozi to spóźnieniem się dzieci do przedszkola

*wyjadam słodkie kiedy dzieci nie widzą

*okłamuje własne dzieci , tłumacząc że coś jest złe a później robię to sama

* zamykam się w łazience na łucznik

*pranie poczeka ze składaniem jeszcze drugi dzień

*kurz , jak już tyle poleżał to niech jeszcze po leży.


To tylko nie które punkty moich karygodnych zachowań. Nie będę się ukrywać i udawać kogoś kim nie jestem. Wstaję rano i nie zaczyna mi się bajka tylko codzienność. Która nie jest piękna i idealnie kolorowa. Moje dzieci i mąż są szczęśliwi  ja jestem szczęśliwa i to się liczy. A że czasem jestem samolubna ! No cóż chyba każda z nas trochę jest.


7 komentarzy:

  1. Fajnie napisane i tak prawdziwie. Chyba każda z nas tak robi

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze irytuje mnie taki seksizm

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam trójkę dzieci i rano piję ciepłą kawę :) Mam w domu wielki stół ze słodyczami (na wierzchu!!!), których moje dzieci zwyczajnie nie jedzą ("no co TY!!!! dajesz słodycze dzieciom???" - tak, daję i jeszcze ciasta piekę ;) ). Nie przeklinam, nie krzyczę i nie okłamuję dzieci, bo z doświadczenia wiem, że to kończy się źle. Ale jest wiele innych rzeczy, za które "święte" mamuśki najchętniej nadziały by mnie na pal. Moje dzieci mają telefony i tablet i jeszcze komputer na dokładkę. I nie przebieram ich co godzinę - czasem całe popołudnie chodzą brudne. Trudno.
    Moje zdrowie psychiczne jest ważniejsze od wielu pierdół. Jesteśmy szczęśliwi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam dwójkę dzieci i jeszcze mi się nie zdarzyło pić zimnej kawy. Nie lubię, gdy się przesadza i demonizuje macierzyństwo, dlatego odeszłam z parentingów. Jest ciężko, to prawda, czasem bywam wyczerpana, ale jestem przede wszystkim szczęśliwa. Nie podoba mi się idealizowanie macierzyństwa, ale jeszcze bardziej wizerunek matki- cierpiętnicy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jestem wróżka, rzucam zaklęciami :)

    OdpowiedzUsuń

Zostań dawcą , uratuj życie