poniedziałek, 20 marca 2017

Słodycze

Dzieci i słodycze. Wszędzie jesteśmy atakowani, różnymi spotami, reklamami, i postami o tym żeby nasze dzieci jadły mniej słodyczy albo nie jadły ich wcale.
Może ktoś uzna że jestem złą matką,ale moje dzieci jedzą słodycze i wcale nie zamierzam im tego bronić. A dlaczego? A dlatego, że kiedyś sama byłam dzieckiem które uwielbiało słodycze, i miałam je ograniczane i wiem jak to jest.
Wiem że powinno się żyć zdrowo i zdrowo odżywiać. Życie i dzieciństwo mamy też tylko jedno. Nie potrafię dzieciom odmawiać słodyczy tak często jak powinnam.Co nie oznacza że moje dzieci jedzą tylko słodkie i w takiej ilości jakiej chcą. Jedzą po obiedzie, czasem rano po śniadaniu.Nie mamy żadnych wyznaczonych dni na jedzenie słodyczy. Po prostu mają ochotę to jedzą, Wiem że nie powinnam ale jestem zdania że im bardziej im będę im tego zabraniać, tym bardziej ich będzie do tego ciągnąć.
 Dlatego nie zabraniam moim dzieciom jeść słodkiego bo wiem że bardzo to lubią. A  nam dorosłym, słodycze smakują i poprawiają czasem humor.
Tak podsumowując każdy rodzic, wie co jest dobre dla swojego dziecka a co nie.

czwartek, 16 marca 2017

Wiosna !!!

Wiosna!!!
 Wiosna to czas, gdy wszystko budzi się do życia. To czas gdy chce się żyć, wyjść z domu i uśmiechać się do ludzi. Wiosna to czas zmian, czas wiosennych porządków nie tylko w domu, ale i w życiu.To czas gdy człowiek nabiera chęci życia i czuje że chce mu się żyć.
Uwielbiam chwile gdy przychodzi wiosna, robi się cieplej, dłużej widno.Rano budzi mnie śpiew ptaków za oknem.Na drzewach zaczynają pojawiać się pierwsze pąki,trawa robi się zielona.Chętniej wstaje rano gdy wiem że za oknem świeci słońce.Dzieciaki więcej czasu zaczną spędzać na powietrzu.Jeszcze trochę i można będzie zająć się ogródkiem, a tam zajdą duże zmiany.   Jeśli chodzi o wiosenne porządki to ja zaczełam już wczoraj, i zrobiłam przebiurkę w swojej szafie.Czas wziąść się za siebie, zacząć ćwiczyć, zdrowiej się odżywiać. Zaczeliśmy nawet wszyscy razem rodzinnie, chodzić na basen, i zamierzamy robić to regularnie.Wiosna to idealny czas na takie właśnie zmiany. i mam nadzieję że nie tylko ja tak uważam.

środa, 15 marca 2017

Dlaczego nie mamy kota ani psa!?

Coraz częściej słyszę pytanie: Dlaczego nie macie kota albo psa?Otóż dlatego że te zwierzęta nie pasują do naszego stylu życia. Ja osobiście chciałbym mieć psa, takiego ślicznego amstaffa,ale po za tym że pies u nas w domu być nie może, to dla mojego męża już na pewno nie ta rasa. Pies potrzebuje spacerów, uwagi, i przede wszystkim u nas za często przebywał by sam w domu szczególnie weekendy święta i wakacje. Kota szybciej zostawi się w domu samego nawet na te dwa dni.Ale u mnie z kotem jest taki problem że nienawidzę czyścić kuwety, . Oczywiście posiadamy zwierzątka w domu są to dwa żółwie wodnolądowe, rybka oraz świnka morska :) Może kiedyś zdecydujemy się na pieska albo kotka, ale to jeszcze na pewno nie teraz. Nasze dzieci mimo wszystko mają kontakt z psami i kotkami i innymi zwierzętami u moich rodziców lub u mojej siostry.

zdj.kot mojej siostry Bobiś :)

środa, 8 marca 2017

Mała Minnie

Ktoś ważny. Dla nas dorosłych kimś ważnym jest np.żona lub mąż, przyjaciółka lub siostra,brat. A dla naszych dzieci, ten ktoś ważny, najważniejszy to oprócz rodziców jest ulubiony"miś"
 Moja córeczka Madzia ma trzy latka, jej ulubioną przytulanką jest "Minnie". Tak  Minnie z Myszki Miki, mała pluszowa maskotka. No właśnie, dla mnie to tylko maskotka a dla mojego trzy letniego dziecka to cały świat. Towarzyszy jej wszędzie odkąd pamiętam, śpi z nią, chodzi do przedszkola, jeździ do babci i  na wakacje nad morze. Zabiera ją na zakupy i do lekarza,wszędzie gdzie jest Madzia jest i Minnie. Kiedyś nawet mnie to złościło bo trzeba było ciągle pilnować żeby nie zapomniała lub jej nie zgubiła.
Aż do dnia w którym Madzia przyszła do nas nad ranem,cała zapłakana. Śniło jej się że Minnie spaliła się w piecu, tuliła myszkę do siebie i płakała. W oczach miała strach  i przerażenie.Wtedy zrozumiałam jak ważna jest dla niej,taka zwykła dla nas dorosłych mała pluszowa zabawka.


Przyjaciółka

Przyjaciółka kto to jest tak naprawdę? Czy ktoś z nas tak naprawdę zastanowił się kiedyś co to słowo tak naprawdę znaczy czy odrazu można kogoś nazwać swoim przyjacielem... Cóż, niektórzy bardzo mylą pojęcie przyjaźń z koleżeństwem, kiedyś sama je myliłam, niestety koleżanka która jest dla Ciebie życzliwa nie jest Twoja przyjaciółką...
Przyjaciel/ółka to osoba na którą możesz liczyć w każdej sytuacji i odwrotnie, to nie sąsiadka z którą wypijesz kawę i obgadasz Panią z chodnika, to nie koleżanka która przyjedzie do Ciebie żeby Wasze dzieci się wspólnie pojawiły, to ktoś komu możesz ufać, ktoś dla kogo Twoje problemy to nie  marudzenie i uzależalanie się nad sobą,  to osoba której możesz nie widzieć nawet parę lat a i tak rozumiecie się bez słowa, to ktoś przy kim możesz być sobą, możesz śmiać się i płakać..Przyjaciółka to osoba dzięki której wiesz ze świat może stanąć przeciwko Tobie a ona będzie stała za Tobą murem, to taka siostra która jest blisko Ciebie kiedy tego potrzebujesz,to taki ktoś z kim rozumiesz się bez słów.
Każdy z nas potrzebuje właśnie takiego przyjaciela,dla którego zawsze i wszędzie znajdziemy czas,kogoś z kim możemy dzielić swoje szczęścia i smutki, ktoś do kogo można zadzwonić w środku nocy z płaczem a po drugiej stronie usłyszymy "przyjedź popłaczemy razem,mam wino i chipsy". W życiu różnie bywa i każdemu życzę takiego prawdziwego przyjaciela. Ja osobiście też mam taką przyjaciółkę i bardzo jej dziękuję że jest, dzięki niej jestem tym kim jestem, dziękuję Ci kochana...

Dlaczego akurat blog ?

Dziewczyn takich jak ja jest pełno.Mam które siedzą w domu z dziećmi i pełnią obowiązki Pań domu,ale mimo tego że wszystkie jesteśmy do siebie tak podobne, każda z nas ma inne piorytety i marzenia. Weźmy taką mnie, niby taka sama jak wszystkie ale czy n pewno...?
Otóż nie,  niby jak każda z kobiet chcę być kochana i doceniana przez swojego męża ( co oczywiście posiadam) jednak dla mnie życie to nie tylko dom i obowiązki... potrzebuje czegoś więcej,czegoś dzięki czemu,będę się czuła spełniona tak na maksa...Dzieci i mąż są dla mnie na pierwszym miejscu ale czasami przychodzi czas żeby pomyśleć o sobie i o tym czego potrzebuje właśnie ja.
Mam kochanego męża, trójkę wspaniałych dzieci, przyjaciółkę taka prawdziwą na którą zawsze mogę liczyć, mój mąż pracuje ja zajmuję się domem i dziećmi, pranie, gotowanie, sprzątanie, codzienne obowiązki, dzieci rano w szkole i przedszkolu, niby sama w domu ktoś mógłby powiedzieć nic tylko jej pozazdrościć, ale czy to że "siedzę" w domu napewno jest takie super?  Nie, czasami chce mi się płakać, codzienność i rutyna mnie przytłaczają, chciałabym żyć czerpać życie garściami, mieć od rana dobry humor i żyć pełnią życia.
Dlatego chcę zacząć pisać bloga, chcę mieć coś swojego,miejsce gdzie będę mogła podzielić się z innymi moim szczęściem i cierpieniem...

Zostań dawcą , uratuj życie