piątek, 9 czerwca 2017

Jaki jest złoty środek na idealny związek?  Otóż nie ma takiego środka, bo nie ma idealnych związków.

  Poznaliśmy się dwanaście lat temu, przez wspólną koleżankę.Dostałam jego numer od niej. Najpierw puszczałam tak zwane sygnałki , potem napisałam smsa. Spotkaliśmy się już następnego  dnia. Wspólny spacer rozmowa, i tak zleciało nam popołudnie, wieczorem odprowadził mnie do domu.Przez pół nocy pisaliśmy ze sobą smsy. Na trzeci dzień zapytał czy zechciałabym z nim być, i tak się zaczeło. Widywaliśmy się codziennie popołudniu, ja rano najpierw byłam w szkole on w pracy. Tak nam mijały , dzień za dniem, miesiąc za miesiącem. Zamieszaliśmy razem po niecałym roku znajomości. Po roku wzięliśmy skromny ślub cywilny w pięknym miesiącu maj. W  październiku urodził się nam nasz pierwszy syn. Mieszkaliśmy trochę sami, potem trochę z moimi rodzicami.Potem znów zamieszkaliśmy sami na mieszkaniu jego mamy. Jak to w związku bywa było raz dobrze raz źle. Ja charakterna lubiąca stawiać na swoim i licząca się prawie zawsze przede wszystkim ze sobą. On spokojny opanowany i lubiący pomagać innym, szczególnie swoim rodzicom. Były miedzy nami kłótnie,ale nie trwały one długo i mimo tego bardzo się kochaliśmy. Minęło pięć lat urodził nam się drugi syn. Niecały rok po jego urodzeniu dostaliśmy swoje pierwsze własne mieszanie. Małe ale własne (komunalne) Wzięliśmy ślub kościelny, bez wesela z małym przyjęciem w gronie najbliższych. Po roku od ślubu kościelnego dopadł nas poważny kryzys i już myślałam że to koniec. Ale szybko go zażegnaliśmy i wszystko wróciło do normy. Chodź było ciężko i wiem ze to ja zawiodłam, udało się to naprawić. Niedługo po tym urodziła się nam córeczka ta wyczekana córeczka tatusia bo dwóch synów już miał. Dostaliśmy większe mieszkanie na zamianę w innej miejscowości. I zaczęliśmy wszystko od nowa, tylko nasza miłość jest mocniejsza i silniejsza. Czasami jest ciężko i są miedzy nami sprzeczki , ale w związku gdzie dwoje ludzi się naprawdę kocha tego nie da się uniknąć. Wiem że oboje bardzo się kochamy i możemy na siebie liczyć. Szóstego maja mamy jedenastą rocznice ślubu, a ja pamiętam to jak by to było wczoraj. Mam nadzieję że będziemy razem tak szczęśliwi do końca życia.

 Taki mój środek na udany związek to zrozumienie, zaufanie, rozmowa i szacunek.

5 komentarzy:

  1. Szacunek, jak dla mnie to podstawa. Poszanowanie czyiś zainteresowań, postaw, sposobu bycia. Zaraz za nią właśnie rozmowa, czasem przyjemne milczenie, po prostu bycie ze sobą. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję Wam tak udanego związku

    OdpowiedzUsuń
  3. Och czasy puszczania sobie sygnałków... xD Też je pamiętam ze swoim małżem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Szacunek i rozmowa dla mnie są najważniejsze. Życzę kolejnych pięknych wspólnych lat ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostań dawcą , uratuj życie