Moja córeczka Madzia ma trzy latka, jej ulubioną przytulanką jest "Minnie". Tak Minnie z Myszki Miki, mała pluszowa maskotka. No właśnie, dla mnie to tylko maskotka a dla mojego trzy letniego dziecka to cały świat. Towarzyszy jej wszędzie odkąd pamiętam, śpi z nią, chodzi do przedszkola, jeździ do babci i na wakacje nad morze. Zabiera ją na zakupy i do lekarza,wszędzie gdzie jest Madzia jest i Minnie. Kiedyś nawet mnie to złościło bo trzeba było ciągle pilnować żeby nie zapomniała lub jej nie zgubiła.
Aż do dnia w którym Madzia przyszła do nas nad ranem,cała zapłakana. Śniło jej się że Minnie spaliła się w piecu, tuliła myszkę do siebie i płakała. W oczach miała strach i przerażenie.Wtedy zrozumiałam jak ważna jest dla niej,taka zwykła dla nas dorosłych mała pluszowa zabawka.
ja mialam tak, ze zawsze jak mialam jakiegos nowego pluszaka to z innymi robilam im wielkie powitanie. a potem nie wiedzialam z ktorym spac, bo balam sie ze tym, z ktorymi nie spie bedzie przykro :( wiec czesto spalam ze wszystkimi hhahaa
OdpowiedzUsuńOla Brzeska blog
INSTAGRAM
Moje tez maja ukochane zabawki z którymi śpią i później rano fundują nam poszukiwania
OdpowiedzUsuńU nas oprócz poszukiwań porannych, są jeszcze nocne ehh
UsuńKażde dziecko ma chyba swojego ukochanego pluszaka. U nas jest jeszcze pieluszka
OdpowiedzUsuńJa pamiętam swoją lalkę Czerwonego Kapturka :)
OdpowiedzUsuń