sobota, 14 października 2017

I nareszcie poszłaś do pracy...

I nareszcie poszłaś do pracy, wyszłaś do ludzi szczęśliwa że wreszcie coś się zmieniło cieszysz się że przez osiem godzin będziesz po za domem i odezwiesz się od monotonności. Pierwszy dzień w pracy miła Ci w wielkim stresie, emocje i strach o to czy sobie poradzisz czy i jak przyjmą Cie współpracownicy. I tu miłe zaskoczenie każdy się z Tobą wita, uśmiecha i zagaduje. I tak mija kilka dni, poznajesz osoby w pracy zaczynasz zawierać znajomości. Nagle, bach podchodzi do Ciebie osoba i zaczyna Cie ostrzegać przed innymi. Mówi żeby nie ufać,  nie mówić za dużo, trzymać dystans do wszystkich. Z początku jesteś zszokowana ale mimo wszystko zaczynasz tak robić. W pewnym momencie zaczynasz jednak się zastanawiać, czy aby na pewno.Czy ta osoba która udziela Ci rad nie jest właśnie ta którą chcę Cię skłócić z całą resztą, zaczyna Ci mówić że coś robisz źle mimo że inni nie zwracają na to uwagi.
 Niestety w każdej pracy znajdzie się taka czarna owca, ktoś kto od początku będzie chciał Cie usunąć lub doprowadzić do tego że sama się zwolnisz. Są osoby które poddają się na samym starcie, a są i takie które walczą i wygrywają nie dadzą się presji,  robią swoje i resztę mają gdzieś. Ja jestem zdania że trzeba walczyć o swoje to że jesteśmy nowi wcale nie oznacza że gorsi.  A atmosfera w pracy przekłada się na to jak pracujesz , na jakoś wykonywanej przez Ciebie pracy.
 A Wy jakie macie doświadczenia z pracy ?

1 komentarz:

  1. Ja miałam wielkie szczęście, ponieważ u mnie w pracy wszyscy jesteśmy jak jedna wielka rodzina :-) Nie powiem kiedyś był z nami mąciciel, tylko tak na tym wyszedł, że już go z nami nie ma :-P Jak to mówią kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada :)

    OdpowiedzUsuń

Zostań dawcą , uratuj życie