wtorek, 13 czerwca 2017

Ludzka zawiść

W wiadomościach, serwisach wszędzie ostatnio podają że między ludźmi panuje znieczulica. Podobno człowiek może umrzeć na ulicy a inni mu nie pomogą. I to niestety jest prawda. Ale jest jeszcze cześć ludzi którzy wchodzą Ci w życie z buciorami i wpychają nos w nie swoje sprawy. Tacy ludzie są jak paparazzi tylko nie robią Ci zdjęć. Ale znają każdy Twój ruch,  każdy najmniejszy krok. Są wstanie wyciągnąć z Twojego życia najmniejsza informacje używając do tego Waszych wspólnych znajomych. Każdy pretekst  jest doby , do uzyskania informacji. Nie mają własnego pomysłu na życie więc małpują  każdy Twój najmniejszy ruch. Zaczynają żyć tak jak Ty,  ich życie coraz bardziej przypomina Twoje.
Na początku Ci to zapewne nie przeszkadza wręcz bawi.Chwilami możesz poczuć się jak celebryta,  masz swoje pięć minut.

Lecz z czasem staje się to natrętne i nie do wytrzymania. Niestety z tym trzeba jakoś żyć bo nie ma na to sposobu. Niektórzy ludzie nie potrafią żyć własnym życiem i cieszyć się tym co mają. Boli ich szczęście innych, zazdroszczą zamiast samemu zadbać o własny raj na ziemi. Ich codziennym zajęciem staje się obgadywanie i plotkowanie na temat danej osoby. Donoszenie do różnych instytucji  na daną osobę , tylko po to aby uprzykrzyć jej życie.

Sama tego doświadczyłam, mieszkam na wsi. I praktycznie jak to na wsi bywa stajesz się tematem do plotek jeśli odstajesz od innych. Na ogródku zamiast sadzić marchew i kapustę , masz tylko parę kwiatków. Nie pracujesz powinnaś siedzieć w domu , a nie jeździć codziennie do miasta. "Jak się wpadło miedzy wrony , trzeba krakać tak jak one." to przysłowie pasuje tu idealnie, Jeśli się nie dostosujesz jesteś na celowniku.

8 komentarzy:

  1. Ja takich ludzi eliminuję ze swojego życia - mówię wprost, że nie chcę mieć z nimi nic wspólnego, usuwam ze znajomych na Facebooku i w rzeczywistości też urywam kontakt. Na początku przychodziło mi to z trudem, ale teraz już nie mam z tym problemu. Polecam, człowiek wtedy czuje się szczęśliwszy i ma poczucie kontroli nad własnym życiem ;)
    Fakt faktem, pewnie ciężej żyje się na wsi pod tym kątem, ale myślę, że warto postawić na swoim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od pewnego czasu też nauczyłam się tak robić 😊 Chodź jest takie powiedzenie "przyjaciół trzymaj blisko a wrogów jeszcze bliżej" 😉

      Usuń
  2. generalnie można to olać, chociaż wiem że nie jest to takie łatwe

    OdpowiedzUsuń
  3. No, to niestety typowe dla ludzi z małych miasteczek i wsi. Nudzi im się, to sobie ponarzekają i poobgadują innych. Dlatego lubię czasami tę anonimowość z wielkich miastach i to, że tam "inność" nie szokuje.
    A co do toksycznych ludzi, których opisujesz: ja się nauczyłam od nich odcinać. Nie, nie kłócić się, nie być w konflikcie, ale unikać kontaktu. Zdrowo się wtedy żyje. Nie można patrzeć na sentymenty, trzeba patrzeć na własny komfort psychiczny, a tacy ludzie zamiast wspierać ciągną nas w dół, a tu nie o to chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W takich momentach uwielbiam życie w wielkim mieście, gdzie jestem kompletnie anoninomowa i nikogo nie obchodzi moje życie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowość w takiej sytuacji bywa wybawieniem. Robisz swoje, więcej się nie spotkacie. A nawet jeśli, to robisz swoje tak, żeby szanować innych. I świat kręci się dalej ale jest milej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się trochę urażona. Nie zaliczam się do żadnej z grup, czyli co, nie istnieję?
    Nie zgadzam się też, że panuje znieczulica, a ludzie Cię otaczający są podli i tylko żerują na Twoich potknięciach. Owszem, tacy się zdarzają, ale nie wszyscy tacy są. Tutaj jakiś pan z uśmiechem zagada czekając na autobus, tu starsza pani poprosi o pomoc w odkręceniu butelki itd... Wrzucanie wszystkich do wora o nazwie 'znieczulica' jest nie do końca fair.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, to fakt są jeszcze osoby które potrzebują pomocy lub takie które są po prostu miłe. Dziękuje za uwagę i przepraszam że poczułaś się urażona.

      Usuń

Zostań dawcą , uratuj życie